Skąd się wzięła idea jarmarku? Otóż kiedyś przez Lublin przebiegał szlak handlowy, a od XV wieku odbywały się tutaj właśnie jarmarki, gdzie była wymiana handlowa między kupcami, czy podróżnikami.
Poza oczywiście samym rękodziełem, można było zobaczyć artystów muzycznych, którzy prezentowali utwory ze swoich stron. Można również próbować swojskich produktów regionalnych,z zarówno pieczywa w różnej formie, jak i choćby smalec, miody z domowych pasiek, pierniki czy różnego rodzaju wypieki. Natomiast tegorocznym motywem przewodnim były pisanki.
Pomimo tego, że w dniu wczorajszym pogoda nie była najlepsze (deszcz przez większość dnia, dość spore ochłodzenie), to ludzi na jarmarku było naprawdę dużo. Kto nie był, to jeszcze dziś i jutro serdecznie zapraszam na Stare Miasto, by sprawdzić na własne oczy, jaka jest tutaj niesamowicie pozytywna energia.
Poniżej jeszcze zostawiam Wam garstkę zdjęć z dnia wczorajszego (wszystkie można zobaczyć tutaj na Fejsbuku, albo tutaj, jeśli ktoś nie ma Fejsbuka). A ja uciekam! Do zobaczenia!
What's up, after reading this amazing article i am as well cheerful to
OdpowiedzUsuńshare my know-how here with mates.