czwartek, 30 maja 2013

Wirtualny spacer po Woli Uhruskiej...z lotu ptaka.

W poprzednim poście wspomniałem o wirtualnym spacerze po wiosce (i okolicy). Dzięki ostatniej aktualizacji zdjęć w Google StreetView można zrobić sobie wirtualny spacer po niemal wszystkich polskich miastach i głównych ulicach (w tym wojewózkich), z których dwie (816 i 819) przebiegają przez Wolę. Dzięki StreetView możemy w zasadzie zobaczyć główne ulice Woli i sąsiednich miejscowości. Jednak większość miejscowości nie jest objęta StreetView (cóż..lokalne uliczki).

W tym poście chcę pokazać stronę, dzięki której można zobaczyć Wolę i okolice w panoramach 360 stopni, które dobrze uzupełniają się ze projektem Google'a. Jaka różnica? Widok bardziej z lotu ptaka niż z ulic. Skąd to się wzięło? Cytując z oficjalnej strony Woli Uhruskiej:

"W ramach projektu "Wirtualne spacery po Dolinie Buguwspółfinansowanego z działania 413 „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” z zakresu małych projektów osi 4 „Leader” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 wykonany został wirtualny spacer po okolicach Woli Uhruskiej w formie 24 fotograficznych panoram sferycznych wzbogaconych dodatkowo fotografiami i opisem."

 Więc zapraszam na stronę projektu, a poniżej pokażę kilka rzutów ekranu (aby powiększyć, wystarczy kliknąć)
Po załadowaniu się strony znajdziemy się w punkcie startowym, czyli ogólna panorama Woli i okolic z wysokości 200 metrów
Ikonky na zdjęciach oznaczają miejsca, gdzie są dostępne panoramy 360°C przy danym obiekcie. Po najechaniu na ikonę pokaże się opis
A po dwukliku zostanie wczytana panorama danego miejsca.
Na dole widać przyciski nawigacyjne; strzałki służą do  obracania kamery, po strzałkach ikony - i + do oddalania/przybliżania, kolejna strzałka włącza/wyłącza powolne obracanie się kamery dookoła, następna to widok na pełnym ekranie, a 'i' służy do opisu danego punktu.
Z poziomu "lokalnych" panoram można przechodzić też do innych miejsc w okolicy; wystarczy odnaleźć ikonę punktu, które są lokalizowane zgodnie z faktycznym położeniem względem danego miejsca.

Dobra. To tyle na ten post. Do następnego napisania :)

poniedziałek, 6 maja 2013

Bug inaczej..

Tegoroczna zima trwała dość długo i nie bardzo chciała sobie iść. Jednak zniknęła nagle, a zamiast wiosny, otrzymaliśmy od razu lato i 30-stopniowe (lub większe) upały, za którymi osobiście nie przepadam. Wszystko dookoła szybko się zazieleniło. A Bug tym czasem wylał..jednak ze względu na tak gwałtowną zmianę temperatury, woda podebrała dość gwałtownie i przez dłuższy czas nie potrafi spaść; będąc w rodzinnych stronach, postanowiłem sfotografować Bug, ale z nieco innej perspektywy - perspektywy rozlewiska, miejsc, po których często chodziłem, a teraz mogłem jedynie po nich płynąć. Skąd zacząć mogłem? Oczywiście z okolic mostu (dojście na plażę było zalane).

Most z nieco innej perspektywy? Proszę bardzo. Jednak widać jego jedyne barierki, które jeszcze kilka tygodni wcześniej były niemal całe pod wodą.
W końcu jedno z moich ulubionych drzew mogłem sfotografować z nieco innej perspektywy.

A ogólnie przypomina to taką Atlantydę; choć nie tyle zalane miasto, co jednak..łąki.
Można ogólnie powiedzieć, że w wodzie jest na prawdę baaardzo bujna zieleń..


To, co się unosi się na wodzie, to mszyca. Nie wiem, czy wypłukane zostały z zalanych terenów, czy nie, ale jest ich masakrycznie dużo na wodzie. Pierwszy raz taką plagę w ogóle widziałem w życiu.

Osiedle z poziomu rozlewiska
Trzeba było popłynąć na Pompkę. Czyli przepłynąć na drugą stronę mostu. A raczej..drogi.

Widać zalany most. Ogólnie w tym miejscu przepływałem przez drogę
Te jasne plamy to wspomniana mszyca.
Zacnie wyglądają zalane łąki; takie pasy na przemian wody i zieleni

Za plażą wypłynąłem na łąki, bo tamtędy w zasadzie mogłem przepłynąć. Jasny pas na krzakach pokazuje to osad z wody; można po nim zobaczyć, jak wysoko był poziom wody
Słońce powoli schodziło niżej, więc musiałem się mobilizować ze względu na to, że Bug jako całe rozlewisko stanowi granicę, więc można pływać uzyskując wcześniej zgodę ze straży granicznej. Więc trzeba było już wracać.
Płynąc z powrotem udało mi się złapać na zdjęciu mszycę, która pozwoli wyobrazić, ile tego pływa w Bugu
Płynąc z powrotem przez drogę, musiałem trochę powalczyć z prądem, który znosił mnie na krzaki lub do tyłu. Po kilkunastu minutach wypłynąłem na spokojniejszą wodę i płynąłem do miejsca startu, czyli z powrotem przed most.

Miałem coś jeszcze napisać, ale wyleciało mi z głowy ;) Dobra, więc to tyle na tutaj. Miłego :)

Wirtualny spacer po Woli Uhruskiej...

Praca i brak czasu oraz życie prywatne (i brak dostępu do nielimitowanego Internetu) skutecznie zabrały mi czas na dalsze pisanie bloga. Znów. Chyba nie nadaję się do tego. Chociaż miło by było wznowić go; gdy jakiś czas temu czytałem sobie cały ten blog od samego początku do ostatniego postu, to stwierdziłem, że chyba szkoda by było ten blog sobie odpuścić. Dużo wspomnień, zwłaszcza z wyjazdów. Czytając swoje posty z pobytu na Islandii, poczułem się, jakbym przeniósł się te kilka lat wstecz. Poczułem te same emocje świeżości i odkrywania kawałek po kawałku kolejnych miejsc. Ale..dobra..do rzeczy :D

Jakiś czas temu moja przyjaciółka napisała mi wiadomość, że zrobiła sobie spacer po 1-ego Maja. Ja nieco skonsternowany zapytałem, czemu ja o tym nie wiem, że była na Woli. I w odpowiedzi dostałem wiadomość, że to był wirtualny spacer. Okazało się, że w ubiegłym roku Google jeździło po głównych drogach (wojewódzkich) oraz po miastach i je sfotografowało w 3D i efektem dzisiejszym jest możliwość zobaczenia naszego kraju z poziomu StreetView - a nie tylko autostrady i główne polskie miasta. Zapraszam do spaceru po Woli i okolicy:



Wyświetl większą mapę