czwartek, 20 stycznia 2011

Małe podsumowanie - obalenie mitów, potwierdzenie faktów, tworzenie nowych mitów ;)

Jako, że jestem tu miesiąc, postanowiłem napisać małe podsumowanie. Zdążyłem obalić część hipotez i plotek na temat Islandczyków. Ale zdążyłem część potwierdzić ;-) Wymienię kilka z nich:

1. Islandczycy nie są wyzbyci agresji.
Choć osobom, które były krótki czas tutaj może się zdawać, że Islandczycy to wyluzowany naród, bez stresu i wkurwów, tak naprawdę NIE JEST. Są zazwyczaj mili, swoje niezadowolenie mogą wyrazić z uśmiechem na twarzy. Porównując ich okazywanie niezadowolenia, wkurwu do naszego polskiego, to wydają się być potulni i wyzbyci agresji. Osobiście w ciągu jednego miesiąca raz słyszałem kłótnię Islandczyków. To był raz, ale po prostu hardkorowy. Islandczycy nie powiedzą Ci "wypierdalaj" wprost. Zrobią to delikatnie poprzez próby dyskretnego spławienia Ciebie.

2. "Widziałeś?! Jónsi poszedł! | I co z tego?". Możesz być znany na całym świecie, możesz być samym prezydentem, jakąś ważną osobą. Dla Islandczyków jesteś po prostu człowiekiem, który robi, to co robi. Tutaj ludzie nie zbyt zwracają uwagę na sławnych ludzi. Nawet nie poproszą o autograf. Na koncertach umieją się bawić tylko jak się napiją. W pierwszym dniu mojego pobytu na Islandii, gdy skończył się koncert Seabear,było bez szału; wszyscy po prostu wyszli z sali i..tyle. Tak samo było na koncercie Jónsiego. Dlaczego wspomniałem o koncercie Seabear? Ponieważ chciałem wejść na backstage do Seabearów po koncercie, pogadać z nimi. Nie byłem pewien, czy mogę wejść. Pytając kolesia przy drzwiach, czy mogę wejść na backstage, wywołałem u Niego lekkie zdumienie. Jakby się dziwił, czemu pytam. NO PEWNIE, A CZEMU NIBY NIE MOŻESZ WEJŚĆ? Podobnie miałem na koncercie w klubie NASA. Tym razem nikogo nie pytałem, po prostu wszedłem tam i nikt się nie czepiał. Z kim chciałem, to rozmawiałem. Choć jednak wciąż nie mogłem się wyzbyć tego, żeby zapytać, za 2gim razem zapytałem Gunniego z Múm, czy bez problemu mogę wejść. Powiedział, że jasne. Nikt się Ciebie o to nie będzie czepiać.

3. "Nie podoba Ci się pogoda? Poczekaj 5 minut". Te słowa usłyszałem dziś od nowo poznanego Islandczyka w kawiarni. Siedziałem i rysowałem sobie oraz co nieco pisałem, w pewnym momencie znajomy powiedział, że deszcz pada. Wywołało u mnie WTF, bo 10 minut wcześniej sypał śnieg. Islandczyk powiedział do mnie, że tak to z pogodą tutaj jest, a Islandczycy się śmieją z tego mówiąc "jak nie podoba Ci się pogoda, poczekaj 5 minut". I faktycznie. Tu pogoda jest strasznie zmienna. Z tego, co dziś słyszałem, to nawet w czerwcu można tu spodziewać się, że Esja będzie cała biała. Wiem, może zły przykład, bo w sumie to jest pasmo górskie koło RVKu, więc śnieg w górach to wydawać się może czymś normalnym. A co powiecie na opady śniegu w RVKu w środku maja?

4. "Ej, wyniuchaj mi, kto to jest Davið Jónsson.| A czemu pytasz? | Bo wysłał mi zaproszenie". A po kilku minutach okazało się, że jest ważniejszym muzykiem. Oczywiście tu na Islandii PRAWIE każdy się zajmuje się sztuką. Sporo jest muzyków mniej lub bardziej znanych. Każdy to traktuje raczej jako hobby, nie jako zajęcie główne, z którego się utrzymuje finansowo. Przypominam, że tutaj znana osoba jest tylko człowiek i robi to, co robi. Kilka dni temu na Hlemmurze byłem w sytuacji, że koleś - Islandczyk - chciał przysiąść się koło mnie, bo nie było wolnych stolików i zaczęliśmy rozmawiać. Długo nie rozmawialiśmy, choć był mną w jakiś sposób zafascynowany. Dowiedziałem się, że jakiś jego znajomy tego wieczoru gra koncert. Jest muzykiem, a wcześniej był kryminalistą, bo siedział za coś tam. Powiedziałem mu, co o tym myślę. Zaczęliśmy rozmawiać o muzyce i w ogóle. O Nim niewiele się dowiedziałem. Zobaczyłem mój autobus i wybiegłem ze stacji. A żałuję, że tak zrobiłem, bo fajna rozmowa była, a Strajtoł miałem co pół godziny. Głupio później mi się zrobiło, jak tak wybiegłem mówiąc, że mój autobus jest. Ale to nic. Spierdoliłem sprawę.

5. "Eee..eekskjuuz mmmiii...yyy...duuuu...du juuu.. | Co chcesz?". Uwielbiam, jak niektórzy Polacy chcą udawać(?) niewiadomo kogo i słysząc, że osoba po polsku czai wszystko, próbują gadać nie-po-polsku. Przytoczę jedną sytuację z Hlemmuru:
Z kumpelą przez telefon nawijałem po polsku, koleś z jakimiś Pola(cz?)kami był na ławce obok. Oni słyszeli, że gadam po polsku, a ja słyszałem,że Oni gadają po polsku. I wyszedłem na fajkę. On po dłuższej chwili wyszedł, rozejrzał się, zobaczył mnie z fajką i rozmowa wyglądała tak:

- Ertu með eeee..eee..ci..sííí..sígaaaa..reee....?
(ja już w duchu zacząłem się śmiać. I wpadłem na pomysł z szybką decyzją: albo odpowiedzieć mu po polsku, albo jeśli chciał zacwaniakować po islandzku, to zrobię to samo. Wybrałem oczywiście to 2gie)
- Hah? Ég skill ekki að þú sagði á mér (Hę? Nie rozumiem, co do mnie powiedziałeś).
- (lekko skonsternowany) Eeee...doo..do youu haave...a....
- Nie wysilaj się..możesz do mnie mówić i po polsku. Proszę. ^^
(zrobił się czerwony, a ja miałem satysfakcję ^^)

Osobiście jak słyszę, że ktoś po polsku gada, a później Go widzę na ulicy i jak podchodzi do mnie, to gadam po polsku. Nie próbuję cwaniakować. No, chyba, że ktoś upierdliwy mnie się czepia, a ja mam 100% pewność, że nie słyszał, że gadam po polsku, to wtedy nie gadam po polskiemu.

6. Chleb kosztuje droższy niż Pepsi Max 2l. To mnie zaskoczyło. Za Pepsi dałem 248 kr, a za chleb...koło 290 kr. Ceny generalnie są podobne do polskich, lub wyższe. Za szczoteczkę do zębów, najtańszą, ale dobrą zapłaciłem koło 15 złotych. Paczka papierosów? Około 940 koron. Ile to jest? Koło 20 zetów. Alkohol z resztą też tani nie jest. Witamy na Islandii ;-)

7. "Szukam płyty Sóley. | O, u nas chyba już nie ma. Zapytaj w tamtym sklepie". U mnie wywołał lekkie zaskoczenie fakt, że jeśli czegoś nie ma w jednym sklepie, lub jest droższe, to sami sprzedawcy odsyłają do konkurencji. Mi w muzycznym koleś wytłumaczył, jak tam trafić, a nawet narysował mi mapę. Dziwne,, prawda? Ale tu nie ma czegoś, jak konkurencja. Bynajmniej tego nie odkryłem póki co. Ale tak samo jest z artystami; są jak jedna wielka rodzina i się wzajemnie wspierają i sobie pomagają. Ale to już nadaje się na oddzielny wątek. :)

8. "Na Islandii nie ma drzew! Wszędzie tylko pustynie skalne!". I to jest gie prawda. Jeśli ktoś uważa, że na Islandii jest sama lawa, to Islandię widział tylko w drodze z Keflavíku do HFJ. A nawet i krócej. Fakt, mało tu jest drzew (porównując do Polski), ale nie oznacza, że nie ma ich wcale! W miastach jest względnie pełno drzew. Poza miastami są nawet lasy. Dziś do jednego mam zamiar się wybrać ;)

9. W kranach płynie woda mineralna. Można by to tak nazwać. Jest na tyle czysta, że można ją pić od razu z kranu. Nie czuć chloru, ani nic z tych rzeczy. Tylko ma jedną wadę: siarczyście śmierdzi. Ale idzie się przyzwyczaić. I to nie wszędzie tak pachnie. Najczęściej tylko ciepła woda.

10. Tu wiele ciekawych atrakcji turystycznych jest..za darmo. Niestety zapomniałem zupełnie o tym. Jednak jak dziś usłyszałem, że wejście na Perlan jest za darmo, to postanowiłem,że jutro tam się wybiorę. Jezu..jestem miesiąc tu i dopiero teraz dowiedziałem się, że nawet widoki z Perlanu są za darmo. No ja jebe. Zostawię to bez komentarza.

11. Tu wiele przydatnych rzeczy jest za darmo. Przede wszystkim wszelkiego rodzaju mapy i przewodniki turystyczne. Po 2gie, dla mnie najważniejsze: Bez przymusu doładowywania konta, co miesiąc w sieci NOVA dostaję 1000 darmowych minut w sieci, 1000 darmowych SMSów w sieci, 1 lub 2 GB darmowego transferu 3G. Więc z łącznością w drodze nie mam problemu  :P Poza tym praktycznie w każdej kawiarni albo restauracji znajduje się darmowy hotspot z dostępem do Internetu.

12. "Toż tu kryzys jeeest! Wuuulkaaann wybuuuuchłł!! Nie ma praaacyyyy!". Nie ma to jak mieć wyprany przez TVN mózg. Przez to o mały włos nie przyleciałbym tu :P Fakt, kryzys był. I sobie (prawie) poszedł. Ceny są wysokie. Ejafjatlajołkuytl postraszył i poszedł w kimę. Bezrobocie na Islandii wynosi około 3%. Jest gorzej niż w Polsce? A cd. TVNu..niech lepiej więcej w kwestii Islandii się nie wypowiada. To TVN palnął kilka lat temu, że tu na wyspie można zarabiać 40 000 PLN na miesiąc. Nie skomentuję tego..

13. Islandczycy nie umieją używać kierunkowskazów. Choć może z tym przesadzam, ale nie raz już zauważyłem, że na krzyżówkach kierowcy byli bez migaczy i skręcali. Raz nawet widziałem taką sytuację, że kierowca Srajtoł, na którego czekałem, na krzyżówkach włączył kierunek w prawą stronę, a skręcił w lewą... . Jednak Islandczycy na drogach są na tyle kulturalni, że ZAWSZE Ci się zatrzymają, jeśli widzą,że chcesz przejść przez drogę. Więc myślę, że jedno skreśla drugie..z przymróżeniem oka to piszę.

14."Where are you from? | From Poland. | Wow...how is there after airplane crash when your president died?". Niektórzy Islandczycy, których poznawałem, pytali się o to. Może dlatego, że katastrofa w Smoleńsku była jako jedna z nielicznych njusów zza granicy, która zajęła aż 15 minut wydania programu informacyjnego w Islandzkiej Telewizji Publicznej? Generalnie Islandczyków nie interesuje to, się dzieje na świecie. W głównym wydaniu wiadomości możemy usłyszeć, ile kaczuszek urodziło się gdzieś tam na północy wyspy, albo że Justin Timberlake ma z kimś romans. Ale z reguły główne wydanie wiadomości tu trwa do 10 minut, tymczasem właśnie 10ego(?) kwietnia trwało aż 15 minut i było tylko o katastrofie informacje. A tak poza tym z czym Islandczycy kojarzą Polaków? Z dobrą wódką (Dee gooszkaaa voodka), hardworkingiem i chyba tyle. :)

15. Co możemy usłyszeć w islandzkim radiu? To samo co choćby w RMFie. Nie, jest bardzo maaało prawdopodobne, że prędzej w islandzkim radiu usłyszymy coś islandzkiego (pomijając Pálla Óskara) niż w Trójce, czy NAWET na MiastoMuzyki.pl. W ciągu miesiąca raz słyszałem "Go Do", przed wigilią "Glósóli", w drodze do RVKu po wywiadzie z Jónsim "Tornado" i coś jeszcze było. To naprawdę niewiele patrząc na to, ile słucham tutaj radia. A słucham sporo, aby bardziej przyswoić sobie islandzki.

Dobra, myślę, że to tyle. Ale z góry oznajmiam: to tylko moje spostrzeżenia :-) I z góry zaznaczam, że część rzeczy mogłem NIEŚWIADOMIE wyidealizować, w końcu jestem tu tylko miesiąc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz